„30 lat temu pewien nieśmiały chłopak zafascynowany twórczością Jeana Michela Jarre’a, Vangelisa czy Tangerine Dream, zamknął się w swoim pokoju i zaczął wymyślać swoje autorskie muzyczne historie. Nagrywał je na kasety magnetofonowe, tworzył do nich okładki i ustawiał na półce obok tych swoich mistrzów. 30 lat później, kiedy świat ogarnęła pandemia i międzynarodowy lockdown, Mariusz wrócił do swojej dziecięcej sypialni, gdzie czytał i rysował komiksy, grał w gry, słuchał muzyki z kaset… i nagrywa własne elektroniczne brzmienia. „Dlaczego nie zrobić tego ponownie?” pomyślał, czując się zainspirowany. „Dlaczego nie stworzyć nowego projektu, w którym będę grał tylko na klawiszach? I dlaczego nie podpisać go tak, jak kiedyś, gdy byłem dzieckiem? Po prostu„ Mariusz Duda ”.